6 lutego 2013

Hydroterapia - stała kąpiel w wannie

Historia psychiatrii jest historią bardzo smutną, ponieważ do lat 50 XX wieku właściwie nie dysponowano skutecznymi metodami leczenia chorych. Przerażeni własną bezsilnością lekarze próbowali wykorzystywać każde nowe odkrycie, każdą nową metodę terapeutyczną do poprawy stanu swoich pacjentów.

Jedną z popularnych (i rozpalających fantazję) metod leczenia była hydroterapia. Ciepłą i zimną wodę wykorzystywano na dziesiątki mniej lub bardziej humanitarnych sposobów.

W kolejnych postach zajmę się tematem kąpieli długotrwałej lub stałej (ang. continuous bath therapy), wymyślonej w 1891 roku przez wiedeńskiego lekarza. Ile naszukałam się, historycznie poprawnej, polskiej nazwy tego zabiegu! Znalazłam ją dopiero w pożółkłych ze starości podręcznikach z lat 70-tych. W dzisiejszych czasach szansę na taką przyjemność mają jedynie dotknięte grzybicą rybki akwariowe.

Kąpiel stała trwa od kilku godzin do nawet kilku dni (i nocy). Standardowa kąpiel lecznicza w wodzie letniej i ciepłej (33-37 stopni Celsjusza) trwa 10-30 minut.

Do zabiegu wykorzystywano specjalne wanny, wyposażone w uchwyty do mocowania hamaków oraz termostaty, zapewniające stałą temperaturę wody. W niektórych modelach woda nieustannie krążyła, dając dodatkowy efekt masujący. Hamak przykrywano czystym prześcieradłem, wystającym poza brzegi wanny. Czasami dodawano materac. Pod głowę i barki pacjenta podkładano gumowe kółko lub gumową poduszkę. Choremu zakładano pas-szelki, które opasywały klatkę piersiową i podpierały kark, zabezpieczając go przed przypadkowym utonięciem. Całość nakrywano prześcieradłem, często z gotowym otworem na głowę. Okrycie zapewniało choremu intymność, pomagało utrzymać stałą temperaturę wody i chroniło personel przed ochlapaniem, gdyby pacjent nie był zbyt z zabiegu zadowolony. Można było je również wykorzystać jako swojego rodzaju półeczkę, ponieważ pacjenci często spożywali posiłki zanurzeni w wodzie. Ciało chorego czasami pokrywano maściami chroniącymi przed nadmierną maceracją naskórka.

Zalecenia dla personelu zawierały: baczną obserwację pacjenta i jego parametrów życiowych, całkowitą wymianę wody co cztery godziny, wymianę prześcieradeł przynajmniej dwa razy dziennie oraz wymianę hamaka (raz dziennie).

W wielkich szpitalach psychiatrycznych tworzono pokoje do hydroterapii, w których mieściło się od kilku do kilkunastu wanien. Pomieszczenie w założeniu miało zapewniać spokój i odgradzać od wszelkich niepokojących bodźców dźwiękowych. Niestety, wobec braku dostatecznej ilości personelu, sale zabiegowe często świeciły pustkami, znalazłam też wspomnienie tragicznego wypadku, gdy poddawana kąpieli pacjentka ugotowała się, ponieważ termostat zawiódł, a zajęta innymi obowiązkami pielęgniarka nie usłyszała jej krzyków.

Letnie kąpiele (do 33 stopni) stosowano w leczeniu bezsenności, do uspokojenia pacjentów podnieconych, agresywnych czy przejawiających tendencje samobójcze, u chorych dotkniętych zaburzeniami lękowymi.
Zimne kąpiele (8-20 stopni Celsjusza) aplikowano pacjentom w stanie maniakalnym.
Długotrwałe kąpiele pomagały również łagodzić dolegliwości związane z nadmiernym napięciem mięśniowym w schorzeniach neurologicznych, umożliwiały leczenie trudno gojących się ran i odleżyn (poprzez mechaniczne oczyszczanie ran przez strumień wody, ograniczenie dostępu bakterii, częstości zmiany opatrunków, zmniejszenie nacisku wywieranego na ciało chorego).

Metoda ta została zarzucona ze względu na jej wysokie koszty (duże zużycie wody, koszty ogrzania wody, duża ilość personelu niezbędna do opieki nad chorymi), długi czas trwania zabiegu, uciążliwość dla pacjenta i przede wszystkim dlatego, że nowoczesne leki działają znacznie szybciej i skuteczniej.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz